Taki SAL to tak niesamowita rzecz, że aż mi wstyd, że nie miałam czasu na wyhaftowanie wybranego już w grudniu wzoru gwiazdki. W tym roku głównie podziwiałam Wasz zapał i świetne jest to, że jest nas tak dużo i tyle przepięknych prac powstało!
Nie powiem, że się w ogóle nie postarałam, bo udało mi się zamówić oprawę do mojego ubiegłorocznego dzieła - choinki. Jest to moje pierwsze dzieło robótkowe w profesjonalnej oprawie i moje wrażenia są oscylujące: na szczyty wzbija się duma, że oprawa godna największego dzieła, natomiast dolinki zaliczają myśli, że ten haft nie jest wart takiej drogiej oprawy: duża cieniowana ramka, podwójne passe-partout i matowe szkło. Na szczęście obdarowana moim podarkiem mama cieszy się z niego (nie znając kosztów oprawy ;)), co łagodzi moje wątpliwości :)
A ja chyba zacznę wyszywać moją gwiazdkę już teraz, żeby zdążyć na SAL na następne Boże Narodzenie :)