poniedziałek, 24 stycznia 2011

renifer Agni Sz-n

Jestem! Spóźniona, ale z reniferem. Wzór miał być inny, renifer większy - śpiewający...
Czas uciekał za szybko. Było wiele planów, gorzej z ich realizacją. "Śpiewający" renifer wcale nie chciał śpiewać... Obiecałam jednak córce, że zrobię innego, takiego w zastępstwie.
Przedstawiam wszystkim reniferka uśmiechniętego, milutkiego i czerwoniutkiego.
Postanowiłam uszyć z nim poduszkę. I tak się stało!
Teraz - pewnie jako ostatnia - "świąteczny sal 2010" w moim wykonaniu uważam za zakończony!

Tak wygląda całość.
KONIEC

środa, 19 stycznia 2011

yenulkowe - 3

Chyba ostatnia jestem w tym roku? ;)

Z przyczyn niezależnych z trzech mikołajów zrobiłam tylko jednego, ale załapał się jeszcze na kawałek zielonej gałązki więc chyba się liczy?:)









piątek, 7 stycznia 2011

Dokończone w zastępstwie

Taki SAL to tak niesamowita rzecz, że aż mi wstyd, że nie miałam czasu na wyhaftowanie wybranego już w grudniu wzoru gwiazdki. W tym roku głównie podziwiałam Wasz zapał i świetne jest to, że jest nas tak dużo i tyle przepięknych prac powstało!

Nie powiem, że się w ogóle nie postarałam, bo udało mi się zamówić oprawę do mojego ubiegłorocznego dzieła - choinki. Jest to moje pierwsze dzieło robótkowe w profesjonalnej oprawie i moje wrażenia są oscylujące: na szczyty wzbija się duma, że oprawa godna największego dzieła, natomiast dolinki zaliczają myśli, że ten haft nie jest wart takiej drogiej oprawy: duża cieniowana ramka, podwójne passe-partout i matowe szkło. Na szczęście obdarowana moim podarkiem mama cieszy się z niego (nie znając kosztów oprawy ;)), co łagodzi moje wątpliwości :)



A ja chyba zacznę wyszywać moją gwiazdkę już teraz, żeby zdążyć na SAL na następne Boże Narodzenie :)

środa, 5 stycznia 2011

Tryptyk zimowy - pierwszy obrazek gotowy

Witam wszystkich noworocznie i życzę wszelkiej pomyślności!
Ja już tradycyjnie się nie wyrobiłam z hafcikiem, choć jeszcze przed świętami udało mi się skończyć ciemiernika i istniała iskierka nadziei, że uda się także skończyć także ostrokrzew. Niestety, mój ostrokrzew to nadal zaledwie kilkadziesiąt krzyżyków.
No ale na przyszłe święta będą w sam raz jak znalazł :), skończone wszystkie trzy i oprawione.
A oto ciemiernik (niestety ten błękit królewski na kanwie i srebrna nitka nie kochają się z aparatem, jakbym nie robiła zdjęć, to i tak wychodzą prześwietlone).

Bałwanki :) koniec

Hej Kochane, z opóźnieniem wstawiam zdjęcia bałwanków już na mojej choince, prezentowały się tak:








Dziękuję Wam za wspólną zabawę i umilenie przedświątecznych przygotowań!

sobota, 1 stycznia 2011

Bałwan jeden cały - a drugi w kawałkach

Witam wszystkie robótkowiczki w Nowym Roku! Mam nadzieję, że ktoś jeszcze będzie kontynuował prace, bo jak widać, nie udało mi się skończyć tego SAL'a terminowo. Zabawa trwa więc dalej:)

W Święta nie udało mi się nadrobić praktycznie nic - a tak liczyłam na wolny czas... Wobec tego moje bałwanki wyglądają następująco: skończony bałwan sztuk jeden (z czterech). Obok niego pojawił się kubraczek na nartach i lewitujące tymczasowo oczy:

Photobucket

Chciałam sobie obiecać, że nie złożę choinki dopóki nie wyszyję wszystkich czterech bałwanków, no ale myślmy realnie - choinka aż do Wielkanocy?! :)))))

Na ten Nowy Rok chciałabym Wam wszystkich złożyć najserdeczniejsze życzenia zdrowia, szczęścia i wszelkiej pomyślności! Przede wszystkim jednak życzę Wam czasu i chęci na nasze hobby:))

Miłego robótkowania w 2011 roku!