wtorek, 2 listopada 2010

Moja choinka

Postepy nie sa jakies oszalamiajace ale zawsze sa...Rozpisywac sie zbyt duzo dzis nie bede,bo jakas zmeczona jestem okrutniscie.Popatrzeci ile mi przybylo i do nastepnej odslony...moze juz ostatniej...



Kurcze nie moge zrobic dobrego zdjecia...jak kolorki niteczki sa ok(jak tu) i choc troche sie blyszczy,to kolor lniny jest przeklamany...jak kolor lniny wyjdzie ok to znowu niteczki sa "wyostrzone"...moze zamiast haftowac powinnam sie za nauke fotografowania chwycic....albo lustrzanke przeprosic a nie walic fotki tym "idiot kamera"....

11 komentarzy:

  1. Jak się zabiorę za drugie haftowanie tego kolosa, to na Twoje sumienie ;) Śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  2. he, he całkiem sporo przybyło i to metalizowaną nitką! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już niewiele pozostało do końca i będzie cudna choinka !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. jakie piękne drzewko tu rośnie!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Będzie piękna dekoracja na święta.Ta choinka to mój pierwszy Sal -zaraziłam się tą "chorobą" i wcale nie chcę się wyleczyć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiedziałam, wcale wiele się nie pomyliłam! Jeszcze tylko trochę i będzie można cieszyć oczy urodą Twojej choinki :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja też rozważę jeszcze kiedyś ponowne wyszycie tej choinki - jest cudna!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Tempo masz niesamowite - podziwiam !!!!

    Drzewko przepiękne (tenzachwycony)

    OdpowiedzUsuń
  9. Choineczka -finezyjna. To co Ty będziesz robić jak ją skończysz?

    OdpowiedzUsuń