piątek, 12 listopada 2010

Skarpety dsłona trzecia.

Nie nadążam. Wiem, że to skutek chwytania dziesięciu srok za ogon na raz ...ale nic na to nie poradzę. Trudno z czegokolwiek zrezygnować. Jedno kusi, drugie nęci, a kilka innych się dopomina, jak chociażby fura prasowania  ;)
Tymczasem skarpeta utknęła na takim etapie,  bo aktualnie od kilku dni flirtuję z maszyną do szycia na zmianę z decoupage'm.

6 komentarzy:

  1. piękny jest ten obrazek. Kurczę właśnie poczułam tęsknotę za jakimś kolorowym krzyżykowym obrazkiem (bo ostatnio to same cieniowane tylko były)

    OdpowiedzUsuń
  2. piękny obrazek, z minionych lat, szalenie klimatyczny! taki bajkowy....

    OdpowiedzUsuń
  3. Penelopa obrazek bajeczny. O prasowaniu nawet nie wspominaj - wczoraj 2,5h prasowałam. Przedawkowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko! Coraz ładniej, no już nie wiem, co pisać. Ślicznie, ślicznie, ślicznie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ech... Penelopa... bajkowo u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń