środa, 29 grudnia 2010

Stack of Critters-Skarpeta Jachny-koniec

Witam poświątecznie :)
Długo to trwało ale w końcu chwalę się ukończoną skarpetą. Krzysia wjechała mi na ambicję ;) Najpierw miała być wizyta u krawcowej, później przymiarki do maszyny a ostatecznie uszyłam ją ręcznie :) Wyszywać lubię ale szyć nie cierpię, brrr. A co wyszło oceńcie same.


Gratuluję wszystkim uczestniczkom SAL-a, które ukończyły swoje świąteczne prace na czas. I gorąco dopinguję pozostałe, następne święta już za rok ;)

9 komentarzy:

  1. A ja uwielbiam szyć :) Pięknie ci wyszło

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękna skarpeta!!!Ja też szycie omijam jak się da.Gratuluję ukończenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna!!!!
    Ja też nie cierpię szycia, jak mam wszyć guzik to zabieram się do tego przez kilka dni :)
    A wyszywać - uwielbiam !!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyszło cudnie! Te zwierzaczki są przesympatyczne:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudna skarpeta!
    Od szycia trzymam się z daleka... nawet przyszycie guzika to mordęga ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super sympatyczna! (Ja też nie przepadam za ostrą igłą;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Skarpeta słodka, na pewno bardzo się spodobała właścicielowi!!!
    Nie lubię szyć, więc tym podziwiam !!!

    OdpowiedzUsuń