sobota, 23 października 2010

Znowu ja

Ogladam wasze pomysly i poczatki prac z zapartym tchem.Co raz czesciej tez zaluje ,ze nia mam kilkunastu rak i ze doba taka krotka...najchetniej wyhafcilabym wszytko to co wy.Nie da sie jednak miec tak dobrze,wiec na razie pomorduje was kolejna mala odslonka swojej choinki....powolusku ale rosnie..no coz tak to jest jak sie haftuje 7 roznych rzeczy na raz i jeszcze inne rzeczy sie robi w tak zwanym"miedzyczasie"...powaznie to w "miedzyczasie" to ja spie...
Koniec marudzenia,czas na dwie odslonki choinki




Przez wekend powinno cos przybyc ale nie obiecuje,bo musialam dzis prace do domu zabrac,brrrrrrrrrrrrr

5 komentarzy:

  1. Mnie się już bardzo podoba.. Bardzo chciałabym sama wyszyć to drzewko, ale w tym roku pewnie braknie mi czasu. Będę więc tylko podziwiać Twoj prac i wzdychać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z każdym krzyżykiem coraz ładniejsza :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. To ubiegłoroczna SALowa choinka?
    Jest bardzo oryginalna i warto ją wyhaftować.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestem pewna, czy to aby nie ubiegłoroczna choinka, ale tak czy siak, fajniutka jest :-) No i na lnie, takie drobne krzyżyczki ułożą się w piękną całość.

    OdpowiedzUsuń