Przygotowań świątecznych dalszy ciąg .
Oto moja haftowana bombka - wzór HP + inwencja własna- cekinki
Ile się namęczyłam , aby przykleić mulinę - bezcenne :) Zaczęłam tak jak pokazują w gazecie, od środka .... i kicha. Mulina rozłaziła się, były duże prześwity, już byłam skłonna rzucić to w diabły. Odkleiłam i od początku, tym razem z drugiej strony, od czubka i ..... rewelacja . Szybko, łatwo, ...to po jakie licho pokazują na odwrót ?
przesliczna ta bombeczka:))))))))
OdpowiedzUsuńSwietna bombka! Dobrze, ze sie nie poddalas!
OdpowiedzUsuńsuper bombka!:)
OdpowiedzUsuńCzasami warto pomęczyć się - potem podziwianie efektu to wynagrodzi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Świetna bombka!
OdpowiedzUsuńHmm muszę spróbować, ja wydmuszki zawsze zawijam od czubka do środka. Tylko stosuję kordonek i klej roślinny w sztyfcie :)Ale Twoja bombka była warta "pomęczenia". Super jest.
OdpowiedzUsuń