Mam kalendarz adwentowy, skończyłam go wreszcie;-)))
Teraz, gdy piszę tego posta sama doliczyłam się, że na kalendarzu brakuje kilku woreczków. Mam je wszystkie zrobione, później dowieszę. To zdjęcie było robione wcześniej i wyszło najwyraźniej;-)
Kalendarz wisi w przedpokoju i trudno mi było tak ustawić się by cały zmieścił się w kadrze.
Uważam,że tegoroczne zobowiązanie SALowe wypełniłam.
Zaraz siadam do maszyny i kończę choinkę,którą wyszywałyśmy w zeszłym roku. Dla mnie SAL 2009 jeszcze trwa;-)))
kalendarz jest fajny - a jaki fajny łoś!! :)
OdpowiedzUsuńNie no ... super!!!
OdpowiedzUsuńAle było roboty !!! Prezentuje się bardzo cudownie, ale powiedz, jak wyczarowałaś tego łosia?
OdpowiedzUsuńAleż pomysłowy i oryginalny! :) :) :)
OdpowiedzUsuńTen łoś !!!
OdpowiedzUsuńŚwietny kalendarz!
Super!
OdpowiedzUsuńSuper kalendarz, a łoś - boski:D
OdpowiedzUsuńKalendarz - powalil mnie na lopatki... Jest swietny!
OdpowiedzUsuńSuper!!!
OdpowiedzUsuńWiedziaaałam, że zdążysz :)
Pozdrawiam ciepło.