Wybór dokonany przynajmniej na ten rok (reszta będzie czekać w kolejce). Padło na bombki:). Na razie mam tyle.
Praca jest spora, ale mam nadzieję, że uda mi ją zrobić do Świąt - nie trzeba zmieniać nitek ciągle i zerkać do klucza. I nie jestem tu sama w xxx tego pięknego obrazka co też będzie fajną motywacją:)
Och ten obrazek TAK mi się podoba!
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś...
Elu !!!
OdpowiedzUsuńCudnie wychodzi (tenbardzozachwycony)
Wielka to zaleta prac monochromatycznych...
OdpowiedzUsuńJak się kiedyś uwinę ze swoimi pracami, tak za 30 lat pewnie, to też się za to wezmę...
Pięknie, pięknie! Jak ja kocham te kolory :D
OdpowiedzUsuńMnie tez przypadły do gustu kolory.
OdpowiedzUsuńI też kiedyś... może... w tej pięciolatce sobie wyszyję.
Nic dziwnego, ze kilka osób rzuciło się na te bombki, one są rewelacyjne, a ta wersja bardzo w moim typie :)
OdpowiedzUsuńi kolejna co cudne bomki hafci
OdpowiedzUsuńja co prawda na forumowym SAL-u,ale tez je dziubie
i co mnie zachwyca co kolejna haftujaca to inne wydanie tego samego wzoru
jak miło to się czyta - bardzo dziękuję!!!:)
OdpowiedzUsuńTe bombki chwyciły mnie za serce. Są piękne.
OdpowiedzUsuń