Witam w drugiej odsłonie skarpety :)
Jak widać miśki gotowe, teraz już tylko ptaszyny do wyszycia zostały. No i imię oczywiście. Potem trzeba będzie zaznajomić się z maszyną do szycia. Albo poszukać dobrej krawcowej (co jest bardziej prawdopodobne!).
Oprócz skarpety planuję jeszcze parę świątecznych obrazków zrobić w tym roku. Może mi się uda ;)
Cieszę się, że haftuję w tak doskonałym gronie. Wszystkie wpisy czytam, do niektórych projektów wzdycham. Szczególnie bardzo mam chętkę na obrazek z bombkami, ale to już raczej plany przyszłościowe.
Zmykam pingwinka miśkowi na głowę wsadzić bo teraz dziwnie wygląda z tą sierścią nastroszoną :D
Jaki słodziakowy projekt :D śliczny :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne te misie! Czy mogę poprosić o schemat (kwiatek_maks@poczta.onet.pl)? Będzie na przyszły SAL 2011 :)
OdpowiedzUsuńAleż słodkości-śliczności!
OdpowiedzUsuńSympatyczne słodziaki :-). Całkiem sporo ich przybyło od ostatniego wpisu.
OdpowiedzUsuńAleż te miśki mają sympatyczne mordki!
OdpowiedzUsuńświetnie i już "prawie" skończone a do świąt jeszcze tyle czasu :)
OdpowiedzUsuńcudowniaste te misiule
OdpowiedzUsuńa ze skarpeta tez dasz rade
miśki są przeurocze :)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku na skarpety się jeszcze nie porwę, ale może za rok?
OdpowiedzUsuńO, Aploch, może za rok skarpetowy świąteczny SAL????
miśki słodkie są!
OdpowiedzUsuńTak, tak! Za rok haftujemy skarpety! :)))
OdpowiedzUsuńAneladgam, Jolcia: chyba już wiemy kto za rok organizuje zabawę skarpetkową :D Gratuluję Dziewczyny żeście się zgłosiły :D
OdpowiedzUsuńO rany! Skarpety?! To dopiero wyzwanie :-)
OdpowiedzUsuńChętnie w takim razie popatrzę na Jachny skarpetę, zapowiada się na cudeńko...
...ale słodziaki :)
OdpowiedzUsuńSłodkie misiaczki:)
OdpowiedzUsuńUrocze i perfekcyjne- jak to u Jachny :))))
OdpowiedzUsuń