Wczoraj wieczorem przeglądałam swoje wzory i przypomniałam sobie, jak bardzo mi się ten obrazek podoba. Marzy mi się wyhaftowany na lnie...
Ale skoro już obiecałam synkowi, to bałwanki muszą być, a jeśli Ania w przyszłym roku znów zorganizuje SAL, to ja już wzorek mam wybrany ;)
śliczny obrazek, piszę się na wspólne haftowanie :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że to Dimek? ;)
OdpowiedzUsuńNa haftowanie z Tobą to ja się zawsze piszę :D
Nie damy jej nie zorganizować ;)
OdpowiedzUsuńWow! Piękny!
OdpowiedzUsuńCzyli wszystko jasne: przesądzony jest przyszłoroczny SAL ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny będzie ten przyszłoroczny SAL:)
OdpowiedzUsuńalez to sliczne! koniecznie, koniecznie trzeba wyszyć (jak wszystko) :))
OdpowiedzUsuńPiękny obrazek :-)
OdpowiedzUsuńAle dobrze, że zrobisz bałwanki, to takie oczywiste, co napiszę, no truizm normalnie, ale dzieci tak szybko rosną i nie chcą naszych bałwanków...