sobota, 30 października 2010

... gwiezdne drzewko ...

We środę, mimo zupełnie innych planów, nagle, w najmniej spodziewanym momencie ... naszła mnie ochota na wyszywanie SALa. Do tego stopnia była to nagląca potrzeba, że rzuciłam needlpointowego SALa i zabrałam się za obrzucanie materiału na którym powstaje drzewko. A dlaczego akurat jednak ten wzór, dlatego że przypadkiem znalazłam piękną zieloną nitkę rayona w swoich zapasach i od razu zobaczyłam oczami wyobraźni ten obrazek na boskim belfaście 32ce w kolorze linen row.
Nie posiadając wzoru, zdesperowana przerysowałam fragment wzoru z obrazka i zaczęłam wyszywać :). Oto co pierwszego wieczoru udało się wyszyć:

M.

10 komentarzy:

  1. Ciekawa jestem jak Ci się podoba efekt wyszywana na belfaście :) Bo jak dla mnie wygląda już teraz cudnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu o tym więcej napiszę zaraz u siebie na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A to ja "szczekam" :) I lecę na Twój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uff... Madziula! Toż to śliczność będzie!

    OdpowiedzUsuń
  5. zapowiada się bardzo ciekawie. Czekam na kolejne etapy i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też kusi mnie wyszycie gwiezdnej choineczki, ale pewnie w tym roku mi się nie uda.
    Czekam na kolejną odsłonę Twojej pracy :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak nagła potrzeba, to co robić - trzeba zacząć:)) Rayon cudny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj Madziul Madziul widzę chorobę w tych czynach :D zachorowałaś na piękną choinkę ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Te choróbska są bardzo podstępne, dopadają nie wiadomo kiedy i jak, ale za to jakie cudne objawy mają :))))

    OdpowiedzUsuń