Dziewczyny jestem, nie zniknęłam.Ostatnie dni jednak były dla mnie sprawdzianem mojej słabej, silnej woli. Przecież to byłoby zbyt proste gdybym już uznała sal za zakończony. Efektem tego obok mojego zimowego domku sypnęło więc mocno śniegiem. Jest to druga część zimowego - najprawdopodobniej kwartetu.
I bardzo dobrze, że sypnęło śniegiem :-) Ślicznie jest!
OdpowiedzUsuńNo... te gwiazdeczki, śniegowe płatki jak prawdziwe!
OdpowiedzUsuńurocze są , jeszcze jeszcze!! :)
OdpowiedzUsuńJak ładnie wyglądają...
OdpowiedzUsuńPiękne...
OdpowiedzUsuń