Na mojej kanwie pojawiło się już kilka gwiazdek i czerwone kokardki.
Jak widać mam przygotowane do haftowania nakropkowane bombki. Taka metoda pozwala mi na haftowanie bez częstego spoglądania w schemat i mogę haftować przy świetle stojącej lampy.
Przez cały tydzień niewiele więcej powstało, bo zajęłam się haftem na wymiankę. Ale jak tylko skończyłam wymiankowy prezent, to natychmiast zabrałam się za haftowanie bombek, i haftuję jakby mnie goniło stado diabłów!
A jutro pokażę kolorowe bombki, bo mam już dwie wyhaftowane.
Nakropkowywanie pewnie czasu trochę zajmuje, ale za to potem jaką masz wygodę!
OdpowiedzUsuńbombki coraz piękniejsze:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Kiedyś pewnie skorzystam. :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie się zapowiada:)
OdpowiedzUsuńJa też to chyba kiedyś wyszyję!
OdpowiedzUsuńTen projekt chyba jest najpopularniejszy. Nic dziwnego, bo jest wyjątkowo urodziwy.
OdpowiedzUsuń