Nie nadążam. Wiem, że to skutek chwytania dziesięciu srok za ogon na raz ...ale nic na to nie poradzę. Trudno z czegokolwiek zrezygnować. Jedno kusi, drugie nęci, a kilka innych się dopomina, jak chociażby fura prasowania ;)
Tymczasem skarpeta utknęła na takim etapie, bo aktualnie od kilku dni flirtuję z maszyną do szycia na zmianę z decoupage'm.
piękny jest ten obrazek. Kurczę właśnie poczułam tęsknotę za jakimś kolorowym krzyżykowym obrazkiem (bo ostatnio to same cieniowane tylko były)
OdpowiedzUsuńpiękny obrazek, z minionych lat, szalenie klimatyczny! taki bajkowy....
OdpowiedzUsuńPenelopa obrazek bajeczny. O prasowaniu nawet nie wspominaj - wczoraj 2,5h prasowałam. Przedawkowałam ;)
OdpowiedzUsuńO matko! Coraz ładniej, no już nie wiem, co pisać. Ślicznie, ślicznie, ślicznie...
OdpowiedzUsuńEch... Penelopa... bajkowo u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna skarpeta!!
OdpowiedzUsuń