Minął tydzień, a u mnie niewiele przybyło, raczej ubyło i się poprawiło :)))
Trochę to zawiłe, ale postaram się rozjaśnić :)
Przybyło kilka ozdób na choince i właśnie te ozdoby sprawiły, że zauważyłam pomyłkę.
Pomyłka dotyczy ognia w kominku. Z rozpędu, część płomyków wyszyłam innym kolorem niż legenda przewiduje. Pomyliłam się i spojrzałam na inne oznaczenie koloru - zamiast pomarańczowego, zastosowałam jasny odcień czerwonego, przez co płomienie były za bardzo czerwone.
Zatem ubyło - na chwilę - części płomieni, ale pojawiły się po poprawce :)
Teraz ogniki są jaśniejsze i weselsze :)
Strzałki wskazują właściwy kolor - ogień po poprawce i część ozdób na choince.
Na tym etapie wyszywanie obrazka zatrzymało się ponieważ, jak pisałam wcześniej, przygotowuję kartki z haftem matematycznym, ale o tym piszę u siebie.
Myślę, że uda mi się ubrać choinkę do końca w tym tygodniu mimo, że matematyczne kartki wyszły na prowadzenie.
Dziękuję Wam za ciepłe słowa na temat mojego wyszywania - to dodaje skrzydeł :)))
Splociku - Ty to jesteś dokładna kobieta! Ma byś porządnie, to będzie prucie! Choinka w ubranku coraz piękniejsza!
OdpowiedzUsuńCzasami trzymam się schematu i legendy :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Już zaczynają mi te kolory choinki się podobać, przypominają mi widok z dzieciństwa - spacery po osiedlu i migotanie lampek w oknach...
OdpowiedzUsuńPiękny i bardzo nastrojowy obrazek:)
OdpowiedzUsuń